Jest już ustawa o wspieraniu finansowym osób niepełnosprawnych. I kontrowersje: czy nie dzieli ludzi, czy jest sprawiedliwa, jak będą wyceniane potrzeby wsparcia? Podobno za pomocą skali hiszpańskiej, która będzie wskazywać zakres ubytków w zdrowiu. Krytycy mówią, że za bardzo jest to wszystko skoncentrowane na niepełnosprawności ruchowej. A przecież osoby z niepełnosprawnością intelektualną, psychiczną itd. Mówi się o dostrzeżeniu godności i wsparciu samodzielności. Czy to załatwią pieniądze? Chłopak ze znacznym stopniem niepełnosprawności mówi, że idzie do pracy w ochronie. Nie wie co tam będzie robił. Nie umie czytać, pisać, liczyć. Czy to przejaw podmiotowości, czy może chęci przytulania pieniędzy przez kogoś kto potrafi liczyć, czytać i pisać?