A ja nie chcę czekolady

To był finałowy pokaz naszych uczestników w czasie międzynarodowej konferencji z okazji Dnia Godności. Byli goście, wykłady, filmy.  I pewien rodzaj przesłania, że dorosłość i godność to nie kierowanie przez otoczenie marionetkami, tylko możliwość wyboru sposobu życia. Często przy wsparciu, ale bez ograniczania wolności. Takie spotkania są między innymi po to, by nie oglądać dosyć symbolicznych obrazków, gdy mama zabiera ze spotkania dorosłych synów, z których jeden pracuje, bo uznała, że czas iść do domu lub na działkę. I oni poszli za nią bez słowa protestu. Nie chodzi o to, by buntować się przeciwko bliskim, ale bliscy muszą zrozumieć, że ich dorosłe dzieci nie są rzeczami.