Co robisz? Po co? To trudne pytania. Padają odpowiedzi wyniesione ze szkoły, które mają posmak prawdziwości, ale nie są związane z rzeczywistością. No bo co z tego, że wiemy o zabytku w naszej okolicy, czy znamy nazwisko kompozytora, skoro nie potrafimy zrobić zakupów lub prostej kolacji. Tłem jest chyba przekonanie, że trzeba realizować programy, którymi można się wykazać. Wyjazdy, imprezy, spotkania, obiekty. Jest gdzie się bawić. A życie? Kolejne dziecko je straciło. Może za mało świata prawdziwego, a za dużo tworzonego na pokaz i na poklask. Relacje z ludźmi odwrócone do góry nogami.