Po wczorajszym oberwaniu chmury, któremu towarzyszyło intensywne gradobicie, zastaliśmy w naszym warzywniaku prawdziwy krajobraz po burzy. Wszystko zostało zniszczone przez grad. Jedynie nasza szklarnia okazała się nieziszczalna. Nawet sąsiedzi z budynku z uznaniem skomentowali: „porządna konstrukcja”. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Oczyścimy nasze warzywniaki i przygotujemy na kolejny sezon. Robimy również nowe nasadzenia w klombach przed budynkiem. Miejsce bratków zajmą wrzosy i ozdobne trawy. Trzeba oczyścić chodniki z błota, które spłynęło po wczorajszej nawałnicy, zgrabić liście i uporządkować teren wokół budynku. Po każdej burzy zawsze wychodzi słońce. Nawet jeśli efekty naszych działań nie są „niezniszczalne”, to najważniejsze w tym wszystkim są praca, uważność, dbałość o otoczenie i siebie nawzajem.