Dla jednych to zryw społeczny, dla innych społeczne zaburzenie. Jedni mówią, że dzięki akcjom czują się potrzebni i spełnieni, inni zarzucają manipulację i niszczenie wartości. Dla nas pomaganie jest szansą na stawanie się sobą, na poznawanie własnych możliwości i słabości. Poznając siebie, można dostrzegać innych i im pomagać. Bez cierpiętnictwa, ale też bez fajerwerków. Chociaż być może i jedno i drugie jest niektórym potrzebne.